sobota, 23 marca 2013

5 Monet i moje sny

Jak niektórym z Was wiadomo - medytuję z kartami :)
Co (moim zdaniem) jest jedną z najciekawszych dróg do poznania kart i objawienia się nam "nieksiążkowych" znaczeń.. jako że "śnię" co noc i te sny są wyraziste, "jasne", łatwe do zapamiętania .. od czasu do czasu próbuję "wyśnić" znaczenie kart .. niejako trudna sprawa, bo w każdym śnie przejawia się wiele motywów/ludzi/miejsc/sytuacji.. co poniektórzy twierdzą, że to niemożliwe .. na ezo forum, spotkałam się ze stwierdzeniem że "nie da się czegoś wyśnić" ani zaprogramować - ja jestem przykładem na to, że się da :) i dla chcącego - nic trudnego ..
być może to "naturalne skłonności" mi pomagają czy raczej ułatwiają, być może to Dar z poprzednich wcieleń .. lub po prostu - zdolność do "wyłapywania" "istoty", czegoś co się "przebija" z danego snu.. i zwraca naszą uwagę...

Akurat jestem na świeżo po 5 Monet (sny z 22/23 marca):

pierwsza scena mojego snu to warsztaty artystyczne a dokładnie - Malowanie na szkle, witraż na karcie od razu rzuca się w oczy :)




ozdabianie szarego świata/budynków - graffiti, tu mi się karta kojarzy że oni "pokolorowali świat" i zakapturzeni przemykają..





                                                                                    lub:





mezalians (różnica w pochodzeniu społecznym), różnice społeczne, kulturowe, na karcie ewidentne "zderzenie" dwóch światów..






osoby niepełnosprawne, dokładnie kaleka kobieta starająca się o pracę





poszukiwanie pracy, ciągła nadzieja że już „za rogiem” czeka nas coś dobrego, dążenie do szczęścia pomimo paskudnej teraźniejszej sytuacji





Medytacje z kartą:

pająk - czarna wdowa,

zapajęczone miejsca, zakamarki, miejsca nieprzyjazne i mało atrakcyjne na pierwszy rzut oka
 


fiołki, truskawki/poziomki w środku zimy (jak w baśni o 12 miesiącach). czyli dosłownie wypychanie pasierbicy "idź szukaj "wiatru w polu" i kokosów..
zły czas na poszukiwanie


 lub:

9 komentarzy:

  1. Droga Olu.

    Zauważyłaś, że bardzo rzadko zabieram głos - a ostatnio szczególnie. Jednak tym razem, zacytuję pewnego klasyka: "Nie chcem, ale muszem.

    Powołujesz się na forum "ezo" i stwierdzenia kogoś, że "coś" jest niemożliwe, a w Twoim wypadku, że nie sposób wyśnić znaczenia kart. Jeśli ktoś z góry zakłada, że "coś" jest niemożliwe, to UWAŻAM, że ten ktoś powinien zająć się czymś bardziej przyziemnym i ezoterykę zostawić w spokoju. Na tym polega piękno i sens zgłębiania nauk tajemnych, że poznajemy to co do tej pory było dla nas niepojęte, nie dające się wytłumaczyć w sposób racjonalny. W ezoteryce nie ma miejsca na dogmaty, na jedną jedyną prawdę.

    Po tym zbyt długim wstępie, pozwolę sobie, po raz kolejny stwierdzić, że Twoja "wizja" Tarota jest szczególna, by nie powiedzieć niepowtarzalna. Chwała Ci za to!

    Moje wieloletnie obcowanie z Tarotem to poszukiwane, odkrywanie tajemnicy życia, przy Jego pomocy, co nie znaczy, że dywinacja jest mi obca. Korzystam z niej, ale w sytuacjach szczególnych - ważnych.

    Ten post, podobnie jak inne, jest niezwykle inspirujący, pozwalający spojrzeć na Piątkę Monet w sposób nieszablonowy. Daje wiele do myślenia.

    Olu, Pozdrawiam serdecznie i ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :)

    Dziękuję Edwardzie.. zdaję sobie sprawę, że medytacje czy "wyśnione znaczenia" kart, nie zawsze potem "pomogą" w interpretacji rozkładu np. uczuciowo-zwiazkowego :)

    ..... ale na pewno wzbogaci to "archetypowo-książkowe" znaczenia kart ... i być może przyda się kiedyś np. do interpretacji rozkładu na talent, największy kompleks, znalezienie celu w życiu, czy zajęcie - które da nam satysfakcję i spełnienie itp.

    Pozdrawiam Poszukiwaczy, Odkrywców, Tarotowych Wędrowców.. którzy czują potrzebę poznania kart z nieco innej strony.. i zawsze chcą wiedzieć więcej :)

    Ciebie Edwardzie pozdrawiam szczególnie, dzięki za głos :)

    Ps.
    Nie wiem jak inni, ale ja jestem bardzo wrażliwa na stwierdzenia że "czegoś się nie da", "to niemożliwe" itp.
    Szczególnie gdy doświadczam tego na własnej skórze.. czuję się wtedy bardzo niepewnie i zaczynam się zastanawiać "a może on/ona ma rację"..

    .. muszę to najpierw "przegryźć" w sobie i dopiero wtedy z całą mocą, grzecznie, ale stanowczo powtarzam to, co mówiłam przedtem.. :)

    Każdy z nas jest inny, każdy ma swoje zdanie na dany temat czy "odczucia" - ważne jest by nie negować tego co czują i doświadczają inni

    Szanujmy się nawzajem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrazeniem...bardzo lubie Twoje opisy i ciagle mi ich brakuje... Dzieki Tobie rozwijam sie..
    Pozdrawiam Cie cieplo i licze na codzienne wpisy
    Ivanka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, mi jest miło że ktoś to czyta :)

    Również pozdrawiam,
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że da się sny zaprogramować, uzyskać z w nich odpowiedź, wskazówkę, przesłanie, wizję i wiele innych opcji. Od lat pracuję ze snami i czerpię z nich niesamowitą wiedzę, wsparcie i natchnienie. Dobrze, że zaufałaś swojej intuicji. A tych od "nie da się" zostaw za sobą. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz racje Justyś.. :)

    W każdym słowie.. jakże było by milo otaczać się ludźmi którzy myślą podobnie jak my ... życie było by o wiele prostsze ..

    Pozdrawiam wszystkich Śniących i Ciebie Justynko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. .. codziennie czytam twoje wpisy , te najnowsze , ale i wertuję te starsze ..
    <3 Jesteś zjawiskowa .. niesamowita <3
    Uwielbiam !! i polecam twojego bloga dalej .. i dalej .. bo wiem , że na każdym etapie rozwoju duchowego można się tu wiele dowiedzieć .. a przede wszystkim !! otworzyć na nowe / inne .. postrzeganie 'stereotypów' ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też odbieram karty intuicyjnie i śnią mi się sny z nimi związane. Dzisiaj trafiłam na fejsbuku na pewna grupę zajmująca się ezoteryką. Poprosiłam o dołączenie do grona. Zostałam przyjęta pod warunkiem podania swojego pełnego imienia i nazwiska, daty urodzenia (dobrze, że rozmiaru stanika nie musiałam podać)znaku zodiaku, chińskiego znaku. Zostałam poinstruowana jak mam sie w grupie zachowywać, jakich znaków diahrytycznych używać, żeby nie świrować. Po przedstawieniu się grupie, napisałam, ze zajmuje się tarotem i w ramach ćwiczeń mogę chętnym zrobic rozkład. W komentarzu przeczytałam coś o podstawach hebrajskiego, ze to dziecinnie łatwe i w ogóle odniosłam wrażenie, że moja osoba jest w tym zacnym gronie tak śmieszna, ze wręcz niegodna uwagi zacnej kapituły. Myślę, że tam się coś stało na tym forum, ludzie zaczęli studiować ezoterykę, pochłaniać teksty, powołując się na starożytne teksty i alfabety nawet nie rozumiejąc tego intuicyjnie. Dlatego opuściłam ten dziwny świat zadufanych ludzi dbających o ortografię i interpunkcję. Tam nie dostałabym poparcia ani inspiracji, jedynie napomnienia i poczucie całkowitej niższości. Myślę, że ludzie, tacy jak my, z darem nie popartym wielogodzinnymi ślęczeniami nad ksiązkami wzbudzamy złość w tych, którzy ten dar chcą mieć ale nie mają i ci ludzie na forach ezoterycznych krytykują, wyśmiewają i sprawiają, że wątpisz. Niepotrzebnie...robisz to dobrze. Ps Mnie 5 denarów również pokzauje sztukę witrażową.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wchłanianie tekstów i powoływanie się na cudze doświadczenia nie jest rozwojem duchowym. Większość tych mowiacych o rozwoju w ogóle go nie mają, nie wiedzą na czym polega, jak się do tego zabrać wedle zasady " krowa która ryczy mało mleka daje". Dzięki za piękne opisy kart. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń