Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sen. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 lipca 2023

Sprawiedliwość i mój sen - czyli nieco inna, osobista odsłona karty

Sen:

"Jest noc, nieznane mi miasto, stoję z mężem na rozwidleniu dróg (3 ścieżki-3ulice), J. (mąż) mówi że musi mnie zostawić, by dostać się gdzieś bardzo szybko (był rowerem), umawiamy się, że ja mam do niego dołączyć (w swoim tempie). Noc jest cicha i spokojna, latarnie łagodnie oświetlają ulicę, decyduję się i wybieram tę drogę którą pojechał J. Idąc, zauważam poruszenie przed sobą, jacyś ludzie się kłócą, aż do rękoczynów, kopania, rozlania krwi (krew na twarzy i dłoniach). Boję się, że jak będę przechodzić obok to mnie zaatakują, więc cicho wycofuję się niezauważona. Dochodzę do rozwidlenia i skręcam w drugą ulicę - i przytrafia mi się to samo.. przede mną, na drodze stoi grupka kłócących się ludzi -  znów, zawracam. 3droga, przytrafia mi się dokładnie TO SAMO! Wszystko się powtarza!!!!! Co mnie zastanawia i pomimo niepewności i stachu, decyduję się przejść obok.. początkowo dzieje się to samo co wcześniej: ludzie się kłócą i są sobą zaabsorwowani, w miarę zbliżania - dostrzegają mnie i zapada cisza, wszyscy czujnie patrzymy na siebie i w tym momencie, całe napięcie opada, ja zaś zadziwiona zwrotem akcji, spokojnie przechodzę obok i docieram na miejsce..."


Po tym śnie wnoszę, że
Sprawiedliwość pokazuje Nieuniknione Doświadczenie, coś, co jest nam pisane, jakaś forma Wydarzeń zapisanych w Księgach Losu.. i nieważne jak bardzo NIE chcemy tego doświadczyć - a nawet chemy tego uniknąć, to musimy przez To przejść/przeżyć/doznać (3 różne drogi do celu, każda zawierała element "kłotni"). 

Analiza:

- We śnie towarzyszy mi mąż - karta może wskazywać na coś "formalnego" albo regulowanego prawem (małżeństwo, rozwód, cokolwiek "legalnego" itp.)
- umawiamy się, czyli jest "umowa" (w tym wypadku umowa niepisana-słowna), słowo agree oznacza "zgadzać się", "wzajemnie umówić", "rozliczyć się" (we śnie, w to samo miejsce każde z nas dociera inaczej-mąż rower/ja-nogi, w innym czasie i inną drogą, zaś
CEL jest ten sam)
- kłótnia i walka - to symbolicznie "stawianie oporu", jakaś forma niezgody na coś, słowo fight pochodzi od gefeoht i ozanacza "kłócić się", "powodować zamieszanie" ale też "wrogie spotkanie"/"wrogie nastawienie"
- krew, ma niezwykle bogatą symbolikę, z naukowego punktu widzenia kojarzy się z DNA, genetyką, dziedziczeniem np. chorób (ma związek z naszymi korzeniami/przodkami), jest przedmiotem podstawowych badań lekarskich (wraz z moczem), krew kojarzy się z pokrewieństwem, ale i braterstwem (obrzędy magiczne, rytuały krwi), także z "przymierzem krwi" (znów jakaś forma kontraktu!)
- wycofanie - by czegoś uniknąć - kojarzy się z greckimi przepowiedniami, cżłowiek unikając przeznaczenia wypowiedzianego przez wyrocznię-tworzy je, uwidacznia się tu jakaś forma
Przeznaczenia/Nieuniknionego Losu, coś, co ma się wydarzyć-stanie się wcześniej lub później, czy tego chcemy, czy nie
- to może zabrzmieć dziwne, ale moje napięcie wzrastało-w miarę docierania do owych ludzi (nawiązany kontakt wzrokowy)-zaś ich napięcie zmalało (gdy dostrzegli mnie) ;) czyli jakiegoś rodzaju "
wyrównanie" nastąpiło

Reasumując,
Sprawiedliwość to dotarcie do "umownego punktu" (dosłownie-nasza karmiczna, wyznaczona lekcja "do zaliczenia", pewnego rodzaju konfrontacja z kimś lub z czymś), dotarcie do wyznaczonego celu (koniec snu-osiągnięty cel). Po drodze do celu, nie unikniemy trudnych doświadczeń, czegoś się nauczymy, zdobędziemy doświadczenie. Karta może mówić "nie uciekniesz od trudnych/bolesnych doświadczeń", one są częścią życia, zaakceptuj to.

dodatkowo* - "zło" (gwałtowny spór między ludźmi), nie zostało ukarane a zostało
ZaStopowane! (widok "obcej" osoby/świadka/obserwatora ostudził emocje), być może, czasem "świadek" wystarcza, by dana osoba czegoś nie zrobiła???? wystarczy czyjaś obecność?

Sprawiedliwość uczy, by nie osądzać/nie oceniać przedwcześnie (nie zakładać jak ja we śnie-że Ci ludzie mnie skrzywdzą, nic takiego się nie wydarzyło!).. moje "założenie" się nijak nie sprawdziło" .. więc wniosek nasuwa się sam: nie bój się doświadczać - nie zakładaj że coś się wydarzy lub nie wydarzy.. nie wiesz, póki nie sprawdzisz na własnej skórze!

karta i wizerunek:




waga na karcie, jest ciekawym symbolem, bo wkładając coś na wagę z od-ważnikimi (od-waga!), szale przez chwilę balansują - zanim się zrónoważą i zatrzymają

serce i pióro - serce kojarzy się z krwią (pompa), sama krew... wskazuje na choroby genetyczne, wrodzone..  być może Sprawiedliwość reprezentuje coś, co jest nam "przydzielone" (geny) jak kolor tęczówki oka, wzrost, temperament, predyspozycje/choroby, rodzina w jakiej przychodzimy na świat??? reprezetuje coś, co jest "przy-pisane" (pióro - od wieków służyło do zapisywania informacji-czyli przekazywania informacji)

miecz - jest obosieczy! cokolwiek nie postanowimy-dotknie to również nas i naszą duszę + strach należy odsunąć na bok, należy ostudzić emocje, ale równiez należy pozostać czujnym i wrażliwym, świadomym, wnikliwym (miecz dociera do sedna-do kości-do rdzenia)


Sprawiedliwość pokazuje, że jako gatunek ludzki, jesteśmy odpowiedzialni zarówno za nasze działanie jak i nie-działanie (unikanie czy bierność wskutek nadmierej ostrożności czy nadmierne racjonalizowanie w danej sytuacji-wybieganie w przód/zakładanie: jak to się potoczy, jedno i drugie zachowanie stanowi o Nas/o naszej Duszy (jak jest odważna! jak świdoma), karta ta, bardzo często wskazuje na wprowadzanie korekt-delikatną odmianę ku wyższemu dobru!

 i coś, co dadatkowo kojarzy mi się z moim snem:

"to czemu się opierasz-trwa" Jung ;)

"to na co patrzysz znika" (zawstydzone) ???


wtorek, 31 stycznia 2017

Sen w moje urodziny

Miałam dziś sen. Zwykle zapisuję sny w Dzienniku snów ... sen miał związek z kartami, zaś ja mam dziś urodziny ;)


Sen

Jestem w pokoju z dzieciństwa. Jest on częścią domu dziadków (tylko we śnie oczywiście, bo normalnie to 2 różne domy, w 2óch różnych miejscach). We śnie, mój dawny pokój "scalił się" z domem na wsi.

Szykuję się do podróży. Jest lato, już prawie wakacje.
Wszystkie okna są otwarte, powiewają białe firanki, czuć świeże powietrze.

We śnie mam ok 13-14 lat. Jadę do szkoły wraz z dużo młodszymi ode mnie dziećmi,
mają koło 7 lat i dopiero zaczynają edukację.

Jestem bardzo podekscytowana, bo mam tam prowadzić kurs dla nich.
Będę ich uczyć ARKANOLOGII!!!



Mam swoją talię, wszystkie karty mają tło barwy kości słoniowej,
zaś obrazki nie przypominają żadnej znanej mi talii.

To moja ostatnia noc przed wyjazdem, kiedy się pakuję, przybywa do nas gość.

To profesor, ma również uczyć w tej szkole. Ma spać w moim pokoju.
Twierdzi, że nie będzie spał na łóżku i mówi, że zadowoli się spaniem na podłodze.

Układam więc kołdry i poduszki na ziemi, ale on jest bardzo wysoki i chudy jak tyczka.
Na posłaniu, mieszczą się tylko jego nogi i tułów. Nie bardzo wiem co robić, kombinuję.
On w końcu mówi, żeby się nie przejmować i dopiero wtedy odchodzę
(choć z takim dziwnym uczuciem, że mogłam zrobić coś więcej).

Jeszcze tego samego dnia, do domu wchodzi niedźwiedź. Mama każe mi go wywabić z domu. Idę, niedźwiedź za mną, skręcam do pokoju, niedźwiedź za mną. Zaczynam się cieszyć, że to będzie prostsze zadanie niż się wydaje. U dziadków jest dom zbudowany jak w starych dworach, da się przejść, przez wszystkie pomieszczenia "na około". Dochodzę do drzwi, otwieram je na oścież. Wychodzę a niedźwiedź nic, staje w progu.

Tak próbuję kilka razy, on łazi za mną jak tresowany, ale kiedy tylko wychodzę przez drzwi, on zatrzymuje się w progu i nie chce wyjść...

Rezyguję z wyprowadzania go, w końcu nikomu nie robi krzywdy ;)..

Drugi sen,
śnił mi się na chwilę przed tym co opisałam.

Jestem w swojej obecnej sypialni. Budzę się, bo słyszę dziwny dźwięk. Idę prosto w jego stronę. Po drodze zakładam okulary (normalnie nie noszę okularów). Widzę dużo lepiej i ostrzej. Zdejmuję - wszystko rozmyte. Zakładam - widzę bardzo wyraźnie i widzę coś, czego nie ma. Zdejmuję i sprawdzam, ale tego naprawdę nie ma. Zakładam - jest! Wtedy znów słyszę ten dźwięk. To Asia (starsza córka) jęczy przez sen. Pędzę do niej, spotykamy się w centrum naszego mieszkania. Ona opowiada mi swój sen:

Śniły jej się dwa Wodniki mieszkające w chmurach. Kiedy o nich opowiada, to dla mnie to bardziej wygląda na trytony, bo miały rybie ogony a jeden z nich trzymał trójząb. Pytam, co ją wystraszyło, ale nie potrafi sobie przypomnieć. Po chwili mówi, że robili jej jakieś psikusy.


Trzeci sen, z wczoraj, powtarza się motyw okularów.

Jestem w  dużym apartamencie, mieszka tam sporo osób. Rodzeństwo (jest ich pięcioro, ich krewni i współlokatorzy). Jesteśmy studentami. Nagle dzwoni telefon, to taka wielka "cegła", komórka. Boję się odebrać. Choć stoję tuż obok, udaję że jestem zajęta. Ktoś inny podchodzi do telefonu, ale jest za późno i tamten ktoś się rozłącza.

Tam gdzie stoję jest pólka, znajduję tam okulary. Zakładam, przeglądam się w lustrze. Wyglądam jak nie ja, mam czarne włosy jakby przysypane popiołem, ale im dłużej się sobie przyglądam, tym bardziej widzę siebie. Wtedy zerkam na okulary, mają trójkątny kształt, a po bokach tycie skrzydełka Hermesa.  Są wyjątkowe. Mój mąż zaraz wróci, zastanawiam się czy mnie rozpozna.