Wczoraj zaczęłam tydzień z Wisielcem ;)
Tarot Black Cats (cała talia TU)
Co mi się śniło:
- Coś na kształt syndromu sztokholmskiego, tylko na mniejszą skalę ;)
Porwał mnie jakiś gość i przetrzymywał jako więźnia, chciał mieć przyjaciela "na własność"..
zaakceptowałam trudną dla siebie sytuację .. diametralną zmianę swego położenia, przyzwyczaiłam się do niewygody.. nawet potem chodziłam z uśmiechem na ustach.. zachowałam pogodę ducha.... ale do czasu, jak nadarzyła się okazja - uciekłam
czyli Wiesielec jako bierność, poddanie się czmuś/komuś, oczekiwanie na dobry moment
Mona Lisa Tarot
- zabawy w seksie w związywanie sznurów na rękach, stopach (weszłam do pokoju i się "natknęłam" na dwie dziewczyny)
klasyczne nazwy z tym związane: bondage, kinbaku, shibari
Hezicos Tarot
- stałam w gigantycznej kolejce po bilet na koncert, czyli Wisielec jako oczekiwanie na coś
Piękny Wisielec z talii Legacy Divine Ciro Marchetti
Super pomysł z tym sennym zapiskiem odnośnie kart :)
OdpowiedzUsuńJa powinnam się zmusić do prowadzenia sennika, ale kiedy to takie męczące :p
Warto.. ja mam obok łóżka notes i długopis.. rano zazwyczaj próbuję odczytać swoje bazgroły ;P
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy o to ale mi pokazała jako karta dnia ognisko i kiełbaski
OdpowiedzUsuńDla mnie pasuje, wszak kiełbaski nie zrobią się w minutę.. czekamy na nie i trzeba uzbroić się w cierpliwość.. super, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMi by pasowaly te kielbaski jako wisielce na kijach po prostu:D
OdpowiedzUsuń