wtorek, 9 listopada 2010

Wczorajszy dzień w karatch tarota

ogólnie, aura dnia -sąd

nakaz odgórny, coś trzeba zrobić, "wezwanie" do czegoś.. dosłownie jak na karcie anioł z trąbą obwieszcza a my mamy się dostosować



co wpłynie na to - paź mieczy 
 telefon, informacja przekazana w sposób nerwowy, krzykliwie.. na karcie też ładnie widać.. mieczowy włada słowom, ale to paź, robi to szybko, "mało dojrzale".. wprowadza zamęt i nerwową atmosferę..

to mnie nie ominie/czyli to ma być i będzie coś w stylu to mi jest przeznaczone na ten dzień ;) 4 buław
pomimo nerwowości i zamętu twardo stałam przy swoim.. w sensie nie dałam się zdenerwować, zachowałam umiar i optymizm.. wiedziałam że wszystko i tak dobrze się skończy, karta mogła też pokazać że ktoś z toś z rodziny się odezwie

to zaskoczy - as monet  
 wydawanie pieniążków, dosłownie... musiałam na poczcie wysłać przekaz dla mamy
mój wieczór (zastąpiłam podsumowanie ;) - 4 kielichy 
medytacja :) skupianie się mocno na jednym, monotonnym zdaniu..

2 komentarze:

  1. No to chyba nie najgorszy dzień ;) po mimo pazia mieczy ;)a ta 4 kielichów to pewnie cos pokroju medytacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieczór .. to już codzienność i rutyna.. wyciszenie się :)

    OdpowiedzUsuń