Asik Mieczy – sporo kicham, kaszlę (tak dla porównania As
Kielichów – intensywnie się pocę lub łzawią mi oczy), w każdym razie w tej karcie
mamy jawą informację że coś się dzieje i organizm walczy z chorobą
Dwa Miecze –pokazała mi chorobę, która nie daje żadnych objawów
ale jest, to ten okres w którym my już jesteśmy zarażeni, ale nie chorujemy ..
niestety zarażamy innych (np. przez spermę, krew, śluz, ślinę), to wszelkie
choroby związane z układem oddechowym (przenoszone głownie drogą kropelkową),
to też takie wirusy, które mogą wiele przetrwać w niekorzystnym środowisku, zachowują
się jak martwe a w odpowiednim środowisku „przebudzają się”. Ogólnie ta karta
mówi, że ktoś jeszcze nie wie że jest chory.
3 Miecze – to wszelkie wirusy, choroby wirusowe które bardzo
łatwo się przenoszą (bo to trójka – karta „dzielenia się”), bardzo łatwo się
nią zarazić od innych, to może być np. świnka czy różyczka, ospa (Sąd obok
karty 3 Miecze to źródło epidemii, miejsce gdzie się wszystko zaczęło), 3
Miecze obok Głupca pokazuje choroby dziecięce zakaźne
4 Miecze – to ogólnie choróbsko, które kładzie nas do łóżka,
nie pozwala wyjść z domu, zamyka w czterech ścianach, każe nam się wyleżeć,
wykurować, odpocząć
5 Mieczy – to najgorszy rodzaj grypy, wysoka gorączka, nagły
atak, bóle kości i mięśni, czujemy się jak „połamani” czy pokonani przez wirusa
– dosłownie, to choroba która ścina nas z nóg, załamuje, przy 10
Kielichów pokazała mi nowotwór, to walka z chorobą wszelkimi dostępnymi
środkami nawet za cenę powikłań czy efektów ubocznych np. chemioterapia.
8 Mieczy – infekcja, którą należy wyleczyć czy zaleczyć, to konieczność
by podjąć leczenie „właściwe” czyli jakiś czas należy brać np. antybiotyk,
zastrzyki a dopiero potem zastosować leczenie właściwe lub zabieg, operację, "coś" w danym momencie bardzo utrudnia leczenie
Kocham muzykę, wywołuje u mnie dreszcze i ciarki na plecach i łzy wyciska.. teraz jak byliśmy z dziećmi na Meridzie Walecznej to już od pierwszych minut płakałam ;P bo tam taka cudna muzyka :) .. ale ciemno było, nikt nie widział ;)
Myślę, że nie będziesz miała za złe, kiedy wtrącę się Twój dialog z Just-inną.
Niedawno w Szczawie Zdroju byłem na recitalu młodej pianistki Ani Starzec - córki niedawno zmarłego mojego kolegi. Był to jeden z ośmiu koncertów jakie ma do wykonania w ramach pracy doktorskiej jednej z uczelni muzycznych w USA. Czułem się zaszczycony osobistym zaproszeniem stypendystki. Część utworów wykonywała z akompaniamentem znanej polskiej skrzypaczki Ani Marii Staśkiewicz. Otóż, momentami łzy ciekły mi po twarzy jak małemu dziecku. Nie mogłem ukryć swojego wzruszenia - w sali koncertowej panował półmrok. Jako człowiek 67 letni, nie wstydzę się tego, że tak bardzo wzruszam słuchając niektórych utworów.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją Rodzinę bardzo, bardzo serdecznie. :)
Ola musisz częściej wrzucać swoje ulubione piosenki. Ten kawałek który podałaś kojarzę z serialu "Dowody zbrodni". Nawet nie wiedziałam że jest pełna wersja tego utworu :)) Piosenka jest w całości jeszcze piękniejsza niż myślałam :))
Ja tez się często wzruszam. Kiedyś tak nie miałam ale widać starzeję się haha Oczy mi się świecą i tylko zagryzam wargi żeby nikt tego nie zauważył bo wstyd mi trochę czasami tej mojej niemądrej słabosci :)))
Serdeczne dzięki za wpisy na blogu, wiele się od ciebie nauczyłam i nadal uczę. Jesteś takim moim guru w świecie tarota. To że rzadko zostawiam komentarz nie znaczy że nie czekam na każdy twój wpis ;) Pisz jak najczęściej. Ps. No i gdzie te monety a miłość?!!! haha
Muzyka cudna i wzruszająca, taką kocham najbardziej :))) Ostatnio zaniedbuję blog, ale za to nadrabiam w pisaniu książki .. miło mi że ktoś czeka na posty :D i dzięki za komentarz, to dla mnie bardzo ważna informacja zwrotna :)
Też kiedyś zarzynałam tę "piosenkę". :) Nadal mam ją na empetrójce i czasem się losowo pojawia. :) W pełni rozumiem zachwyt.
OdpowiedzUsuńDzięki Justyś :*
OdpowiedzUsuńKocham muzykę, wywołuje u mnie dreszcze i ciarki na plecach i łzy wyciska.. teraz jak byliśmy z dziećmi na Meridzie Walecznej to już od pierwszych minut płakałam ;P bo tam taka cudna muzyka :)
.. ale ciemno było, nikt nie widział ;)
Pozdrawiam ciepło,
Ola.
Oleńko.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz miała za złe, kiedy wtrącę się Twój dialog z Just-inną.
Niedawno w Szczawie Zdroju byłem na recitalu młodej pianistki Ani Starzec - córki niedawno zmarłego mojego kolegi. Był to jeden z ośmiu koncertów jakie ma do wykonania w ramach pracy doktorskiej jednej z uczelni muzycznych w USA. Czułem się zaszczycony osobistym zaproszeniem stypendystki. Część utworów wykonywała z akompaniamentem znanej polskiej skrzypaczki Ani Marii Staśkiewicz.
Otóż, momentami łzy ciekły mi po twarzy jak małemu dziecku. Nie mogłem ukryć swojego wzruszenia - w sali koncertowej panował półmrok.
Jako człowiek 67 letni, nie wstydzę się tego, że tak bardzo wzruszam słuchając niektórych utworów.
Pozdrawiam Ciebie i Twoją Rodzinę bardzo, bardzo serdecznie. :)
Dziękuję Edwardzie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno było Ci niezmiernie miło :)
Co do wzruszeń - w domowych pieleszach, wśród przyjaciół - nie mam oporów
Wśród ludzi - zazwyczaj powstrzymuję łzy
... bo jak już płaczę, to nie jest to jedna łezka a cały potok gorących łez.. paczka chusteczek idzie na raz ;)
Ściskam i pozdrawiam wszystkich wrażliwców :)
Wszystkiego dobrego Edwardzie :)
Muzyka to mój nałóg, ulubiony. :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to tylko medytuję i śpię w ciszy a wszystko inne z muzyką. Nie umiem inaczej. :) Pozdrawiam Olu. :)
Ola musisz częściej wrzucać swoje ulubione piosenki.
OdpowiedzUsuńTen kawałek który podałaś kojarzę z serialu "Dowody zbrodni". Nawet nie wiedziałam że jest pełna wersja tego utworu :))
Piosenka jest w całości jeszcze piękniejsza niż myślałam :))
Ja tez się często wzruszam. Kiedyś tak nie miałam ale widać starzeję się haha Oczy mi się świecą i tylko zagryzam wargi żeby nikt tego nie zauważył bo wstyd mi trochę czasami tej mojej niemądrej słabosci :)))
Serdeczne dzięki za wpisy na blogu, wiele się od ciebie nauczyłam i nadal uczę. Jesteś takim moim guru w świecie tarota. To że rzadko zostawiam komentarz nie znaczy że nie czekam na każdy twój wpis ;)
Pisz jak najczęściej.
Ps. No i gdzie te monety a miłość?!!! haha
Margola
Ps. Ze swojej strony też zostawiam kawałek, na którym ryczę jak bóbr http://www.youtube.com/watch?v=CEXTBLEjAEA
OdpowiedzUsuń:))
Dziękuję Kochana :*
OdpowiedzUsuńMuzyka cudna i wzruszająca, taką kocham najbardziej :)))
Ostatnio zaniedbuję blog, ale za to nadrabiam w pisaniu książki
.. miło mi że ktoś czeka na posty :D
i dzięki za komentarz, to dla mnie bardzo ważna informacja zwrotna :)
Ściskam,
Ola.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)
Droga Olu.
OdpowiedzUsuńZ radością przyjąłem wiadomość, że... [cytuję] " (...), ale za to nadrabiam w PISANIU KSIĄŻKI".
Moje serce się raduje!
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i całą Twoją Rodzinę. :))))
Edek
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Chciałbym zapytać, co to za talia? Jest niesamowita, a nie mogę jej znaleźć w internecie.
OdpowiedzUsuńHej, to Mage The Awakening Tarot, jest bardzo ciekawa!
UsuńPozdrawiam ;)