- to może być moment gdy nasza logika „upada”, widzimy
pewne rzeczy w innym świetle
- jakieś wydarzenie lub informacja - wybije nas z rytmu,
powali
- zmiana idei, przekonań, myśli (królestwo mieczy)
- czasem całkowita utrata nadziei i brak złudzeń (np. ileś
lat żona łudziła się że mąż alkoholik się zmieni, przy tej karcie, okrutna
prawda w końcu do niej dotrze), nie ma już szans na zmianę
- to może być zmęczenie umysłu, ktoś już nie chce, lub nie
ma siły o czymś myśleć
- czasem zaś myślenie nad aktywne, myślimy tylko o jednym,
szaleństwo, obłęd
- niekiedy oznaka geniuszu, nasz mózg pracuje na
najwyższych obrotach
(wszystko zależy od pytania i od kart obok)
Ogólnie:
- bardzo nieprzyjemne, gorzkie doświadczenie, zakończenie
czegoś
- odpuszczenie, brak sił do walki
- brak kontroli nad tym co się dzieje, nie mamy pola do
manewru (szach-mat)
- coś się zbliża do końca lub to jest nagły koniec
- bardzo niewygodna dla nas sytuacja
- coś już nieaktualne np. jakiś związek, oferta pracy,
promocja itp.
- rozpad związku (bez możliwości powrotu "na starych
warunkach")
- już nie ma o co walczyć
- utrata pracy, przyjaciela, czegoś cennego dla nas
- brak pieniędzy, puste konto w banku, pusty portfel
- outlet, końcówki serii i wyprzedaże
- dotrze do nas informacja o czyjejś śmierci
- to taki gwoźdź do trumny, przypieczętowanie
- diagnoza lekarska, która początkowo zwali nas z nóg
- to człowiek, któremu jest źle w swoim ciele (jest dla
niego więzieniem), jego dusza cierpi, miota się
W kartach dnia, nie objawia się aż tak drastycznie, to:
- kłótnia z kimś lub szczera rozmowa (niekoniecznie
przyjemna)
- zmiana planów
- dostaniemy niezwykle ważną informację (z sądu, z urzędu,
z uczelni ze szpitala, od kogoś)
- zjedzenie czegoś przeterminowanego
- wyrzucenie czegoś „zużytego”
- tego dnia, jesteśmy
czymś "przybici" lub dosłownie, ktoś nas dobije informacją lub zachowaniem
- nasz telefon się rozładuje, komputer czy inne
urządzenie padnie/zgaśnie
- smsujemy z kimś i nagle ten ktoś urywa, rozmawiamy i
nagle ktoś ucina rozmowę - koniec tematu
Mimo tego wszystkiego co przedstawiłam powyżej:
lubię tę kartę bardziej niż 5 mieczy czy 3 miecze.
Dlaczego? Energia tej karty nie trwa długo. Jeżeli po
wydarzeniu „z tej karty” przetrwaliśmy,
to znacznie łatwiej nam będzie żyć „od teraz”. To taki drugi oddech w biegu.
Uwaga, niekiedy „w tej karcie” osoba akceptuje swój ból,
twierdzi, że żyje wtedy naprawdę.
Z kartą, kojarzy mi się książka Milana Kundery „Nieznośna
lekkość bytu”
Szczególnie cytat poniżej:
„Ale czy ciężar jest naprawdę straszny, a lekkość
wspaniała? Najcięższe brzemię nas powala, przyciska do ziemi, upadamy pod nim.
Ale w poezji miłosnej wszystkich wieków kobieta pragnie być obciążona
brzemieniem męskiego ciała. Najcięższe brzemię jest jednocześnie obrazem
najintensywniejszej pełni życia. Czym cięższe brzemię, tym nasze życie bliższe
jest ziemi, tym jest realniejsze i prawdziwsze.
W przeciwieństwie do tego całkowity brak brzemienia
sprawia, że człowiek staje się lżejszy od powietrza, wzlatuje w górę, oddala
się od ziemi, od ziemskiego bytowania, staje się na wpół rzeczywisty, a jego
ruchy są tyleż swobodne co pozbawione znaczenia.
Cóż więc mamy wybrać? Ciężar czy lekkość?”
W książce Kundery, pojawia się nawiązanie do wybitnego
dzieła, do Anny Kareniny Tołstoja.
Począwszy od sceny na peronie, Tołstoj prowadzi nas nieuchronnie
do tragicznego/dramatycznego finału. To studium cierpienia tytułowej bohaterki,
opis jej upadku. Tylko teraz: dlaczego aż tak tragiczne zakończenie? Jakie są motywy Anny, czym się
kierowała? Dlaczego tak postąpiła? Jak jedna niewinna myśl/pomysł (odejść od
męża, as mieczy - odciąć się, iść droga prawdy), może doprowadzić do lawiny nieszczęść
i zakończyć się tak tragicznie?
Sama Anna, och, jak ona mnie irytowała. Piękna,
inteligentna, nie cierpiąca fałszu i obłudy - owszem. Jest też druga strona
medalu: jej pasja, mroczna, żarłoczna,
pożądliwa i niepohamowana, miłość do
Wrońskiego, która okazała się być „niezdrowa”,
niczym trucizna wsącza się w jej ciało, pogrążyła ją i pociąga na samo dno
(zażywanie narkotyków, zazdrość, wieczne niezadowolenie, kłótliwość , dramatyzm
zachowania - tylko po to, by zwrócić na siebie uwagę - aż po samobójczą śmierć). Jej zachowanie jest szczere, jednocześnie szokuje i
prowokuje do reakcji. Anna jest niezwykle wrażliwa, pragnie być dla kogoś „światem”,
chce poczuć się kochana, zaś czuje jedynie udrękę i ból, gdyż ciągle „jej mało”.
Według mnie, chciała by Karenin, potem zaś Wroński,
poczuł czym jest samotność (czytaj: życie bez niej), myślała że miłość do
Wrońskiego (ach, w końcu coś poczuła!), uleczy ją i nieco zabarwi szarą rzeczywistość. Tak się nie stało, a dlaczego? Anna w rzeczywistości
jest wciąż małą dziewczynką, nie ma w sobie tej dojrzałości co Lewin, czy choćby
Kitty (jej transformacja). Anna jest wiecznie zagubiona, ciągle „głodna emocji”,
zaborcza. Ciężko ją oceniać, ale fakty są bezlitosne i miażdżące niczym 10
mieczy: zniszczyła życie męża i Wrońskiego, opuściła swego synka (i córeczkę), zasmuciła bliskich
którzy ją kochali. Straciła wszystko, włącznie ze swoim życiem, to był koniec
jej wewnętrznych rozterek.
Tan przykład jest ekstremalny, nie ma tu happy endu.
Zycie czasem potrafi być brutalne. Im wyżej człowiek się
wzniesie, tym boleśniej upada.
Jak Ikar.
10 Mieczy
Templar Tarot |
Dla mnie też nie jest ta karta aż tak tragiczna...Najgorsza jest chyba 5 mieczy. To istne męki, które trwają niemal wiecznie. 10 mieczy to jakiś wierzchołek na sinusoidzie; koniec i zmiana.
OdpowiedzUsuńJako karta dnia (wypada rzadko) wskazywała jak do tej pory przeterminowane jedzenie w lodówce, z którym już się nie da nic zrobić. Całe wiadro zgniłych owoców. Nie dało się już nic przebrać, odkroić. Jedynie wywalić :)
Bardzo podobnie. Mi tez wypada niezwykle rzadko (na tle innych kart). Pozdrawiam ;)
Usuń"to może być moment gdy nasza logika „upada”, widzimy pewne rzeczy w innym świetle"
OdpowiedzUsuńdokładnie. Właśnie tak mi się ona ukazuje.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy opis X :)
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo zasobny w wiedze blog. Pozdrawiam i zapraszam również do siebie na kanał youtube.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/playlist?list=PL7216AC9855C6421B
Dla mnie jest to karta pozytywna.
OdpowiedzUsuńTransformacja, nowe życie.
Coś już się zburzyło - i na to miejsce powstaje nowe.
I nie ma co płakać - że to już koniec.
Teraz mamy nowe możliwości.
A bogatsi już o nową wiedzę z doświadczenia co przeżyliśmy
- powinniśmy ewoluować i żyć na nowo. Ale inaczej.
Radość życia i cieszenia się życiem - jest nasza największa nagrodą.
Życie to taniec. Więc tańcz i się nie przewracaj.
A jak upadniesz - to powstawaj.
Leżenie nic nie daje - no chyba że jesteś chory.
To odpocznij - a potem z nowa energią - kreuj nowe życie swoje.