Strony

czwartek, 27 czerwca 2013

Świadome śnienie dla początkujących. Mark McElroy - recenzja



Tytuł: Świadome śnienie dla początkujących  
Autor: Mark McElroy  
Rok wydania: 2013  
Liczba stron: 288  
Wydawnictwo: Illuminatio



"Żeby się dowiedzieć, jak poradzisz sobie ze śmiercią, przyjrzyj się temu, jak doświadczasz snu. Aby sprawdzić, czy naprawdę się przebudziłeś, przypatrz się temu, co przeżywasz w czasie spania"
Tybetańska księga snu i śnienia



Świadome śnienie dla początkujących, bez wątpienia pozwoli Wam mieć świadomy sen i to nie jeden raz (mi się udało). Książka składa się z 9 rozdziałów. 
Najbardziej interesujące rozdziały to:
- Twój profil świadomego śnienia, jest tu m.in. bardzo prosty test, który pozwala nam się zorientować czy mamy „predyspozycje” do świadomego śnienia.. maxymana ilość punktów do uzyskania to 100, ja miałam 92 czyli bardzo dużo, ale nawet jakbym miała 20 punktów (minimum) to nic, bo według autora świadome śnienie to Umiejętność i jak każda inna umiejętność, można ją szlifować i ćwiczyć by w końcu opanować do perfekcji
- kolejny arcyciekawy rozdział świadome śnienie w laboratorium, mamy tu sen rozłożony na czynniki pierwsze + opis trzech technik (wszystkie trzy u mnie zadziałały, jedną z nich opisałam na drugim blogu)
- piaskowy dziadku, przynieś mi świadomy sen, bardzo praktyczny rozdział, opis prostych, pomocniczych sposobów na świadomy sen
-od świadomości do przejrzystości, to rozdział dla tych, którzy już śnią świadomie, ale mają problem z utrzymaniem świadomości we śnie, są tu podane techniki utrzymywania kontroli i inne wspomagacze (jeden z nich stosuję od lat)
- zasnąć? Może śnić! i poruszająca historia Petera Trippa (o którym nie słyszałam)

Plusy: 

- autor pisze w sposób ciekawy, nie nudzi, książkę czyta się jednym tchem
- techniki są bardzo proste do zastosowania, nie wszystkie wypróbowałam, ale wszystkie wypróbowane sposoby zadziałały (choć nie każdej nocy)
- jeden ze sposobów na świadomy sen, to wykorzystanie kart tarota, Mark McElroy jest autorem bardzo nowoczesnej talii The Bright Idea
- autor pisze o tzw. wspomagaczach, które moim zdaniem świetnie współgrają z podanymi przez niego technikami, dopełniają je
- książka pełna przeróżnych odniesień i ciekawostek przez co jest interesująca/urozmaicona
- dla początkujących - super pozycja, nie ma tu natłoku informacji, jest kwintesencja LD
- bardzo pozytywna, autor wielokrotnie wspomina/sugeruje, że każdy może się nauczyć śnić świadomie, że to umiejętność „do nabycia” i wyuczenia
- autor pisze po 90dniach można się spodziewać świadomego snu, ja miałam świadomy sen już pierwszego dnia ćwiczeń
- jest podana bibliografia (nie wszyscy to robią),bardzo cenię w tego typu pozycjach + w ostatnim rozdziale polecana literatura obszerniej traktująca o temacie - dla czytalskich - wisienka na torcie
- suma sumarum, ta książka to czubek góry lodowej, do tej pory byłam sceptycznie nastawiona do tego typu pozycji (uważałam że trzeba być tzw. Natural traveler by mieć świadome sny), ta książka zmieniła moje zdanie, każdy człowiek może nauczyć się świadomie śnić

Minusy:

- jak zwykle muszę się do czegoś przyczepić, uważam że autor niepotrzebnie się rozwodzi nad kupnem zeszytu i długopisu do dziennika snów (wiele stron, po co?), wiadomo że jest to rzecz gustu czy wygody osoby, która te sny zapisuje czy nagrywa
- niepotrzebny rozdział o interpretacji snów (mało), obecnie mam w domu może ze 20 książek o interpretacji snów a niektóre liczą po 600 stron, nie da się tego zrobić zapełniając kilkanaście kartek
- nie wszystko da się zastosować np. rytuały przed snem, to chyba musiałabym mieszkać sama a nie jak teraz: w pełnej rodzinie ja, mąż, dwójka dzieci, 3 koty (które wszak są nocnymi zwierzakami), na 100 rutynę nie mam szans
- autor pisze, że po 90 dniach stosowania technik możemy śnic świadomie, ale nie pisze najważniejszego, nie ma na to gwarancji, ja w teście miałam 92 punkty, powinnam co noc śnić świadomie a tak nie jest, praca nad snami to nie praca na 90 dni a na całe nasze życie


Pomimo minusów, efekt osiągnęłam (juz dawno nie miałam świadomych snów).


Ocena: 5/6

Za książkę bardzo dziękuję wydawnictwu 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz