wtorek, 26 października 2010

Sny - jednarozawy wpis


Mam mnóstwo snów, odkąd pamiętam miałam ich dużo.. zaczęłam prowadzić dziennik snów wieku 13 lat, zaczęło się od wpisywania pojedynczych, lakonicznych znań.. a zakończyło na kilkustronicowych opisach (Zeszyt formatu A4). Bardzo intensywne sny miałam do około lat 19, były to sny świadome a nawet prorocze, sny na jawie.. teraz jak czytam dziennik to myślę że mogło to być LD.. każdy mój sen zaczynał się od tego, że wstaję z łóżka, podchodzę do okna i wylatuję.. z czasem, zaczęłam zwiedzać swój dom we śnie, swoje miasto.... potem świat
Dom niby wyglądał tak samo a jednak inaczej, ściany te same i drzwi w tych samych miejscach, ale nie było mebli np.. tylko mnóstwo starych map i bałagan straszny.. i tak ciemnoniebiesko wszędzie, szybko wychodziłam zawsze z domu.... miasto też było inne, niby ta sama ulica a domy przy niej nieco pozmieniane.. wszystko chłonęłam każdym zmysłem, sny były bardzo wyraźne..

Oto jeden zwykły-niezwykły sen..fajnie, że zapisywałam daty, ten przyśnił mi się na 4 tygodnie przed poznaniem męża ;)

"Śniło mi się, że jestem w wielkim zamku, jest tam mnóstwo drzwi, pomieszczeń, schodów, okien.. Panuje ogólnie chaos, są tam ludzie w środku i przed czymś "uciekają". Udziela mi się atmosfera i też zaczynam się bać.. Zaczynam przechodzić z pokoju do pokoju, mam taki system, że muszę zamknąć drzwi lub okno, dopiero mogę otworzyć następne.. Wszystko wyglądało strasznie i groźnie, uciekałam i nie wiedziałam przed czym tak naprawdę uciekam.. Po jakimś czasie ludzie zniknęli a ja byłam sama.. okazało się, że chodzi za mną jakiś chłopak. Pomyślałam, że to przed nim wszyscy uciekają i przyśpieszyłam, strach mnie zmroził na amen.. Zostało mi ostatnie okno do przekroczenia.. było ogromne, na całą ścianę i miało podwójny zamek.. jeden otworzyłam ..i już miałam sięgnąć po drugi, kiedy owy chłopak podszedł do nie i położył mi dłoń na moich plecach (były gołe, nie wiem czemu) Kiedy tylko ich dotknął dłonią, zrobiłam się bezsilna.. on wziął mnie w ramiona.. uśmiechnął się do mnie czule i powiedział: Nie ucieka się przed Miłością"

Obudziłam się..
Bardzo szybko skojarzyłam, że ja się boję zakochać.. jak większość z nas zresztą, zaufać mężczyźnie i poddać się bez reszty uczuciu, wolę uciekać, odpychać niż spróbować ....
Najciekawsze jest to, że tam za tym ostatnim oknem, na horyzoncie nie było nic.. pustynia skąpana w szaroniebieskim  świetle, jedna wielka pustka.. do czego ja chciałam uciekać to nie wiem :/..


W każdym razie, kiedy poznałam męża.. pamiętałam ten sen i postanowiłam spróbować :D
Już 8 Sylwestra będziemy świętować w tym roku razem..:)

Przepraszam za długie wywody nie tarotowe..

8 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Ci tego dziennika snów, że też ja zawczasu takiego nie zaczęłam prowadzić, tyle przygód uciekło w niepamięć :) Sen ciekawy a jeszcze ciekawsze jego następstwa :) podoba mi się ten patent z otwieranie i zamykaniem okien i drzwi. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe ;)Sny fajna sprawa ..trzeba tylko spac hihi a może potrzeba duzo praktyki do snienia ...żeby dostawac odpowiedzi w snach;) mi zazwyczaj przychodza żadko sny prprocze i są z zaskoczenia i nieproszone;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje prorocze też są z zaskoczenia ;)
    Dopiero po fakcie kojarzę o co chodziło ze snem.. Właśnie dlatego, warto dziennik prowadzić, bo to potem ładnie widać - że coś nam się wyśniło..
    Szczerze polecam, kupcie piękny zeszyt i zapisujcie sny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie, ale te obawy.. tpo jakbym widziała siebie, alez jestesmy podobne ;P

    sheina.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, ale Ci się świetnie wyśniło :D Naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
  6. :P
    Bardzo uniwersalny ten sen, z przesłaniem do każdej z nas.. ech my baby.. boimy się próbować..

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mistyczny sen miałaś Olu, na prawdę wspaniały. Dał mi dużo do myślenia.
    Ja kiedys miałam podobny. Byłam w takim stanie depresyjnym troche i przysnił mi się sen gdzie byłam w zakładzie dla obłakanych, nie mogłam się wydostać. Była tam ze mna moja przyjaciołka tez jako "uwięziona". Pamietam że goniła mnie jakaś ciemnosc i nie wiedziałam dokąd uciekać. Nagle pojawiło się światło i powiedziało "idz schodami, prędko!" Tak tez uczyniłam. Schody zaprowadziły mnie do pomieszczenia gdzie był maleńki lufcik okienko. Przecisnełam się przez nie i stanełam na wolności. Mojej towarzysce niestety nie udało sie przejsc zaraz za mną, bo sie obudziłam. Rezultat - mi udało się wyjśc z kryzysu a jej niestety nie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow.. jaki piękny sen i bardzo symboliczny.. i profetyczny ;)


    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń