wtorek, 31 sierpnia 2010

Etyka w Tarocie - moje zdanie

Nie dajcie się zwieść i zwariować.. jeżeli nie czujecie potrzeby układania kart po każdej wróżbie, czy po zakończeniu dnia, nie róbcie tego. Ja np, poza stukaniem w karty i dmuchaniem w nie, od czasu do czasu, nic więcej nie robię.... Nie modlę się, nie medytuję, nie zapalam świec ani kadzidełek, nie oczyszczam kart nad płomieniem, nie chowam ich poukładanych do woreczka.. 
Po prostu, traktuję poważnie to co robię, nie robię nic wbrew sobie :) Najważniejsze, to słuchać siebie i swojej intuicji. Wyciągając karty, macie się czuć swobodnie :) A reszta przyjdzie z czasem..oczywiście w miarę naszego "dojrzewania" i pracy z kartami, może się to zmieniać.. podążajcie więc za głosem własnej duszy...

2 komentarze:

  1. Krótko i na temat. Bardzo postępowe myślenie, nie każdy tak umie, większość ludzi woli się bać i opowiadać historie o opętaniu przez ducha tarota i innych niedorzecznościach. Im więcej takich głosów, jak Twój, tym lepiej - może coś się zmieni i tarot przestanie być tak szalenie "tajemniczy" i "straszliwy".

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważcie ,ze o ile kiedys do tarota miało dostęp wąskie grono ludzi to teraz wiekszosc traktuje to jako łatwe hobby. Nie mam określonego zdania bo sam zajmuje się tarotem amatorsko i właśnie dzięki książkom i talii (maroon) kupionej w internecie ucze się tarota. Ale zawsze wydawało mi się, że jak widze jak tarot się urozpowszechnia to właśnie traci tę tajemniczość i mrok którym się otoczył przez lata ewoluowania. Mimo wszystko wydaje mi się to niekorzystne dla samej idei kart. Poza tym kiedyś karty to było rękodzieło, a teraz większość to robione fabrycznie i masowo talie...

    OdpowiedzUsuń